Wyruszyli wiêc na poszukiwanie innych funkcjonariuszy,
którzy tak¿e mieli podró¿owaæ na pok³adzie „Królowej Imperium”.
Kiedy major Showolter spotka³ Solo, doszed³ do wniosku, ¿e i on
bierze udzia³ w tej operacji...
– Czy Han Solo kiedykolwiek pracowa³ dla naszej agencji? –
przerwa³ Scaur.
Kalenda chrz¹knê³a.
– Có¿, panie dyrektorze, korzysta³am z jego pomocy podczas
kryzysu ze Stacj¹ Centerpoint.
Nozdrza Scaura gniewnie drgnê³y.
– To by³o siedem lat wczeœniej, pani pu³kownik.
Kalenda wytrzyma³a jego spojrzenie.
– Kiedy major Showolter rozmawia³ z Hanem Solo, by³ bardzo
ciê¿ko ranny, panie dyrektorze.
Wyraz twarzy Scaura z³agodnia³.
– Jak siê czuje w tej chwili?
– Zosta³ paskudnie postrzelony w górn¹ czêœæ piersi, ale wiele
wskazuje na to, ¿e powraca do zdrowia.
Scaur kiwn¹³ g³ow¹ i jeszcze raz powiód³ spojrzeniem po twa-
rzach uczestników zebrania.
– Sk³adam kondolencje wszystkim wspó³pracownikom Jode’a
Tee, Saigi Bre’lya i doktora Yintala z Wywiadu Floty. Zginêli jak
bohaterowie, podobnie jak dwaj nasi agenci, którzy mieli siê spo-
tkaæ z Showolterem na pok³adzie „Królowej”. Zanim zginêli, zostali
poddani straszliwym torturom i zapewne dlatego wyjawili agentom
311
Brygady Pokoju nasze has³o. To prawdziwa tragedia. – Przeniós³
spojrzenie na Kalendê. – A zatem uciekinierki dosta³y siê pod opie-
kê Hana Solo, a on bez walki przekaza³ je w rêce agentów wroga.
– Napastnicy dysponowali sposobem zidentyfikowania jednej
z nich, zwanej Elan – ci¹gnê³a Kalenda. – Zabrali j¹ i jej towarzyszkê
Vergere na pok³ad swojego wahad³owca. Zamierzali przekazaæ obie
Yuuzhanom, ale coœ im w tym przeszkodzi³o. Wygl¹da na to, ¿e
wszystkich otru³a Elan.
– Za pomoc¹ czegoœ, co wydosta³o siê wraz z jej oddechem,
jak s³ysza³em – wtr¹ci³ siê Scaur.
– Tak jest, panie dyrektorze. Solo uwolni³ Elan i Vergere, ale
doszed³ do przekonania, ¿e obie odgrywaj¹ kluczow¹ rolê w planie,
którego celem by³o wymordowanie jak najwiêkszej liczby Jedi. Jak
pan wie, uciekinierki domaga³y siê spotkania z rycerzami. Twierdzi³y,
¿e chc¹ im przekazaæ wa¿ne informacje na temat zarazy, jak¹ jeszcze
przed inwazj¹ zaczêli szerzyæ agenci Yuuzhan. Przypuszczamy, ¿e
mog³o chodziæ o molekularn¹ chorobê, na któr¹ tylko w ci¹gu ostat-
niego roku zmar³o blisko sto osób. Nie wiemy jednak, jaki zwi¹zek
z t¹ chorob¹ mog¹ mieæ rycerze Jedi. Tak czy owak, Solo zorientowa³
siê, ¿e przechwa³ki Elan o rzekomo wa¿nych informacjach stanowi¹
czêœæ podstêpnego planu. Wszcz¹³ wiêc kroki, by wystrzeliæ ucieki-
nierki w przestworza. Niestety, omal sam nie pad³ ofiar¹ Elan... to
znaczy jej truj¹cego oddechu, panie dyrektorze.
Scaur spogl¹da³ d³u¿szy czas na zastêpczyniê. Nic nie mówi³,
jakby siê nad czymœ zastanawia³.
– Na jakiej podstawie Solo doszed³ do przekonania, ¿e ucieki-
nierki to skrytobójczynie, a nie polityczni uchodŸcy? – zapyta³
w koñcu.
– Jak wspomina³am, Solo zorientowa³ siê, ¿e Elan zabi³a agen-
tów Brygady Pokoju, ¿eby uniemo¿liwiæ im przekazanie jej w rêce
Yuuzhan. Zebrany z pomieszczeñ wahad³owca osad jest taki sam
jak ten zalegaj¹cy na pok³adzie „Soko³a Millenium”. Dokonaliœmy
autopsji zw³ok znalezionych wewn¹trz wahad³owca Brygady Poko-
ju, zarówno ludzi, jak i yuuzhañskiego poskramiacza. Wszyscy zmarli
w wyniku gwa³townego up³ywu krwi. Razem z powietrzem do ich
p³uc dosta³a siê substancja, która rozsadzi³a ich ¿y³y – jakaœ trucizna
albo biologiczna broñ nieznanego rodzaju.
Scaur zacz¹³ szperaæ w przyniesionych dokumentach. Odszu-
ka³ raport Hana Solo, chwilê go czyta³, a potem rzuci³ na blat sto³u
i zacz¹³ bêbniæ po nim palcami.
312
– Solo twierdzi, ¿e pozostawione szcz¹tki to pozosta³oœci ¿ywych stworzeñ. Utrzymuje, ¿e te stworzenia przypomina³y paj¹ki
albo kleszcze, ale pojawi³y siê dos³ownie znik¹d.
Kalenda zacisnê³a wargi.
– Panie dyrektorze, nie bêdê udawa³a, ¿e rozumiem zasadê
dzia³ania tej trucizny albo sposób jej szerzenia. Wiem tylko, ¿e Solo
mia³ zgin¹æ.
– A zamiast niego zginê³a Elan – stwierdzi³ ch³odno Scaur. –
Od w³asnej trucizny.
– Wszystko na to wskazuje – rzek³a Kalenda. – Sta³o siê to we wnê-
trzu ratunkowej kapsu³y, któr¹ póŸniej pos³u¿y³a siê jej towarzyszka.
– Czy wiadomo, co sta³o siê z t¹ kapsu³¹? – zainteresowa³ siê
mê¿czyzna.
– Jeszcze nie – odpar³a Kalenda. – Przeszukaliœmy powierzchniê
planetoidy, ale nic nie zaleŸliœmy. Istnieje jednak prawdopodobieñ-
stwo, ¿e kapsu³a gdzieœ tkwi... w jakiejœ szczelinie, jaskini albo roz-
padlinie. Mog³a te¿ zostaæ przechwycona przez za³ogê yuuzhañskiej
fregaty albo zniszczona w trakcie walk, jakie toczyli wrogowie z za³o-
g¹ kr¹¿ownika-lotniskowca „Thurse”.
– Nadal nie rozumiem, dlaczego Solo, nie porozumiewaj¹c siê
z nikim, zdecydowa³, ¿e powinien przekazaæ uciekinierki w rêce
wrogów – mrukn¹³ Scaur. – Nie, cofam to – doda³ szybko. – Znam
dobrze Solo i wiem, ¿e takie postêpowanie doskonale zgadza siê
z cechami jego charakteru.
– Je¿eli mogê coœ powiedzieæ na jego obronê, panie dyrektorze
– wtr¹ci³a Kalenda – Solo by³ wówczas œcigany przez nieprzyjació³.
– To prawda, ale nieprzyjaciele nie zamierzali odbieraæ mu ucie-
kinierek – stwierdzi³ Scaur.
– Solo by³ przekonany, ¿e Elan zamordowa³a agentów Bryga-



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  bezpieczni
Pomodliłem się do każdego boga jaki istniał bym był w wstanie wkurzyć tę kobietę do granic możliwości.