Poniżej zanotowano jeszcze miejscowości: Racibórz, Hyżne, Bochnia, Gdańsk (Stanisławów), Odporyszów, Swarzewo, Charłupia Mała, Szymanów (Jazłowiec), Piotrkowice Chmielnickie, Poznań, Okulice, Nowy Sącz, Ludźmierz, Leśna Podlaska, Górka Klasztorna, Markowice, Krasnobród, Rychwałt, Żegocin, Bydgoszcz, Bardo Śląskie, Byszewo, Wiślica, Górka Duchowna, Skalmierzyce, Sianowo, Limanowa, Leśmiów, Licheń, Pieranie, Gietrzwałd, Toruń, Dąbrowa Górnicza, Święta Lipka, Studziana, Tursko, Jekoszów, Piaseczno, Dąbrówka Kościelna, Lubawa, Myślenice, Golina, Czerwińsk, Szamotuły, Wieluń, Lutynia, Smardzowice, Rywałt Królewski, Warszawa, Wysokie Koło, Kawnice, Jodłówka, Lewiczyn, Sejny, Głogowiec, Obory, Biechowo, Błotnica, Przasnysz, Wąwolnica, Maków Podhalański, Osieczna, Tulce, Przów, Wambierzyce, Lipinki.
Kilka miejscowości z koronowanymi Madonnami podkreślono czerwonym ołówkiem. Nie były to jakieś wielkie miasta, ale wioski. Nietrudno się domyślić, czemu miały służyć owe podkreślenia. W dużych miastach kościoły miały zainstalowany system alarmowy, kraść korony było najłatwiej w malutkich miejscowościach. Innymi słowy owe podkreślone ośrodki miały zostać wkrótce okradzione z koron na obrazach kościelnych. Szczególnie zaniepokoiły mnie dwa kościoły, które lubiłem odwiedzać: Gietrzwałd na Warmii i Święta Lipka, także w tamtych stronach, ale już na Mazurach.
„Muszę tam pojechać i sprawdzić, czy ktoś nie interesuje się zbytnio zabezpieczeniem koronowanych obrazów!” – pomyślałem.
Kartkę starannie schowałem do portfela. Jednocześnie uświadomiłem sobie, że ów młodzian, który poznał na przystani Zosię i Jacka, należał chyba do szajki złodziei koron. I – co gorsza – może to poznanie się nie było wcale przypadkowe. Może piękna Anita, gdy ujrzała moich podopiecznych, wskazała ich młodzianowi, a ten uczynił wszystko, aby się z nimi zaznajomić. Ba, nawet zaprosił ich na dyskotekę.
Uświadomiłem sobie jeszcze, że nie podkreślono wyłącznie miejscowości z najdawniej koronowanymi obrazami, ale przede wszystkim takie, do których ciągnęło mnóstwo pielgrzymów. Koronacji obrazu Matki Boskiej w Gietrzwałdzie dokonano w 1967 roku, ale była to miejscowość uznawana za niemal najświętsze miejsce na Warmii. W tym samym roku odbyła się koronacja obrazu w Świętej Lipce, cieszącej się ogromnym zainteresowaniem pielgrzymów. Wynikało z tego niezbicie, że złodziejom nie chodziło o starożytności, ale liczyli na korony najbardziej drogocenne, bo uwielbiane przez miejscową ludność, która zapewne nie żałowała pieniędzy, aby koronę wspaniale wyposażyć.
Pomyślałem: „Młodzian tak się spieszył na dyskotekę, że na pierwszej wyjętej z kieszeni kartce zanotował numer swego telefonu. Czy – jeśli zorientuje się, że po drugiej stronie kartki znajduje się spis miejscowości z koronowanymi obrazami Madonn – zechce mi tę kartkę odebrać i to nawet w brutalny sposób? Jedyna nadzieja, że nie będzie pamiętał, gdzie podział tę kartkę... Podział?... Czy tak ważne notatki nosi się w kieszeni spodni wraz z piersiówką? A jeśli komuś zależało, żebym tę kartkę znalazł? Ale komu i dlaczego? Kolekcjonerowi” – krzyknąłem prawie, bo właśnie w tej chwili przypomniałem sobie, gdzie już dziś widziałem granatowe BMW: na podjeździe willi na Liliowej! Co robić? Co robić?
Jedno było pewne: należało być czujnym i ukryć tę sprawę przed Zosią i Jackiem, a szczególnie przed Joanną, która dziwnym trafem w tym samym czasie znajdowała się w jednym miejscu z piękną Anitą, a przynajmniej jej audi stało wówczas w tym samym miejscu co granatowe BMW. O Zosię i Jacka nie należało się chyba martwić. Przecież poszli na dyskotekę między wielu ludzi, a nie w jakieś zakamarki. Zresztą, jak mnie poinformował Marczak, policja już niemal miała w rękach przestępców.
Otarłem czoło, bo pod wrażeniem lektury kartki aż pot mi na nie wystąpił. Uspokoiłem szybko bijące serce i, jak gdyby nic się nie stało, podszedłem do oczekującej mnie w holu Joanny.
– No, nareszcie się zjawiłeś! – powitała mnie z wyrzutem w głosie.
– Musiałem najpierw wyprawić na dyskotekę moich podopiecznych.



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  1904Tuchów1904Piekary...
Pomodliłem się do każdego boga jaki istniał bym był w wstanie wkurzyć tę kobietę do granic możliwości.