Znajdował się na pokładzie leara 45; był właścicielem jednej czwartej akcji, chociaż nie tego akurat samolotu, w którym siedział. Przed dwoma laty wykupił udziały w jednym z tych opartych na cząstkowej własności towarzystw lotniczych, a świadczone przez nie usługi w pełni zaspokajały jego potrzeby.
— NiecaÅ‚e dwadzieÅ›cia minut, proszÄ™ pana — odkrzyknÄ…Å‚ pilot przez ramiÄ™, — Nie ma ruchu, wiÄ™c możemy lÄ…dować natychmiast.
Spencer skinął głową i przeciągnął się. Nie mógł się doczekać powrotu do Massachusetts, a widok sennych farm południowej Nowej Anglii wzmógł tylko jego niecierpliwość. Już drugi rok z rzędu spędzał zimę w Naples na Florydzie i strasznie się tam wynudził, zwłaszcza w ostatnich miesiącach. Teraz zaś wracał w pośpiechu, nie tylko dlatego, że zyski Kliniki Niepłodności zaczęły spadać.
Trzy lata wcześniej, gdy klinika nabierała rozpędu, a pieniądze napływały szybciej, niż kiedykolwiek ośmielał się spodziewać, marzył, by wycofać się z interesów, zacząć grać w golfa, napisać powieść, która zostanie przerobiona na film, umawiać się z pięknymi kobietami i w ogóle prowadzić beztroskie życie. W tym celu zaczął rozglądać się za kimś młodszym, kto przejąłby codzienne rządy nad jego rozkwitającym interesem. Zupełnie przypadkowo na uczelni, w której wykładał, spotkał pełnego zapału człowieka świeżo po kursie poświęconym niepłodności. Wydawał się zesłany przez niebo.
Pozostawiwszy klinikę w dobrych rękach, Spencer mógł wreszcie zająć się własnymi sprawami. Idąc za radą jednego z pacjentów, doskonale zaznajomionego z rynkiem nieruchomości na Florydzie, znalazł mieszkanie na zachodnim wybrzeżu półwyspu. Gdy tylko transakcja została zawarta, wyruszył w stronę słońca.
Niestety, rzeczywistość nie dorównała jego wyobrażeniom. Mógł wprawdzie spędzać wiele czasu na grze w golfa, ale jego niespokojny, nawykły do rywalizacji umysł uznał tę rozrywkę za zbyt mało satysfakcjonującą na dłuższą metę, zwłaszcza że Spencer nie był w stanie wznieść się ponad irytujący próg przeciętności. Uważał się za zwycięzcę i każda porażka była dla niego bolesnym ciosem. Ostatecznie uznał, że coś było nie tak z tym sportem.
Kariera pisarska okazała się jeszcze większym niewypałem. Spencer przekonał się, że praca była cięższa, niż mu się wydawało, i wymagała dyscypliny większej, niż potrafił sobie narzucić. A co najgorsze, brakowało mu natychmiastowego pozytywnego oddźwięku, do jakiego przywykł w kontaktach z pacjentami. W konsekwencji, i to dość szybko, porzucił pomysł powieści-filmu jako nie przystający do jego aktywnej osobowości.
Największe rozczarowanie zgotowało mu jednak życie towarzyskie. Aż dotąd był przeświadczony, że los zmusił go do rezygnacji ze stylu życia, do jakiego predestynował go jego wygląd i rozliczne talenty. Ożenił się, głównie z samotności, jeszcze w czasach studenckich, z kobietą, którą wkrótce uznał za nie dorównującą mu zarówno intelektualnie, jak i towarzysko. Gdy tylko dzieci, które przyszły na świat w pierwszych latach małżeństwa, poszły do college’u, Spencer rozwiódł się. Na szczęście było to jeszcze przed założeniem Kliniki Niepłodności Wingate’a. Żona dostała dom, który nie był zbyt wiele wart, i jednorazowe odszkodowanie.
— Doktorze Wingate — zawoÅ‚aÅ‚ przez ramiÄ™ pilot. — Czy mam zaÅ‚atwić panu przez radio jakiÅ› transport?
— Powinien tam być mój samochód — odwrzasnÄ…Å‚ Spencer. — Niech podprowadzÄ… go na pole startowe.
— Tak jest! — odparÅ‚ pilot.
Spencer znów pogrążył się w myślach. Chociaż w Naples nie brakowało pięknych kobiet, rzadko udawało mu się je spotkać, a tym, które spotykał, trudno było zaimponować. Choć sam uważał się za człowieka zamożnego, zawsze znalazł się ktoś odrobinę przewyższający go zarówno pod względem bogactwa, jak i wszystkiego, co idzie z nim w parze.
Tak więc jedynym dawnym marzeniem o emeryturze, jakie udało mu się zrealizować, było beztroskie życie. Ale nawet ono wkrótce straciło swój urok, a satysfakcja, jaką dawało, była niewielka. Potem nadszedł styczeń i z kliniki zaczęły napływać wieści o spadających zyskach. Z początku Spencer przypuszczał, że jest to chwilowe zaburzenie albo efekt zaksięgowania poważnych wydatków w jednym miesiącu, ale niestety sytuacja finansowa wciąż się pogarszała. Spencer przebadał sprawę najdokładniej jak mógł z takiej odległości. To nie dochody spadły. Wręcz przeciwnie. To koszty prac badawczych wzrosły do niebotycznych wartości, co wskazywało, że jego obecność na miejscu jest nieodzowna. Kiedy Paul Saunders po raz pierwszy pojawił się na scenie, Spencer powiedział mu, że prace badawcze są mile widziane, ale najwyraźniej sprawy wymknęły się spod kontroli.
— Powiedzieli, że paÅ„ski samochód już czeka przed budynkiem JetSmart Aviation — odkrzyknÄ…Å‚ pilot. — ProszÄ™ zapiąć pasy. Podchodzimy do lÄ…dowania.



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  — Daleko jeszcze do Hanscom Field? — zawoÅ‚aÅ‚ Spencer, przekrzykujÄ…c skowyt silników odrzutowych...
Pomodliłem się do każdego boga jaki istniał bym był w wstanie wkurzyć tę kobietę do granic możliwości.