W świeżej, prawidłowo zaparzonej herbacie
znajduje się około 80 związków leczniczych! Najważniejsze z nich to katechiny. Duży błąd
robią ci, którzy piją herbatę bez cukru (najczęściej żeby nie utyć lub nie zachorować na
osteoporozę). Niestety, cukier używamy od lat dziecięcych i dlatego organizm przyzwyczaił
się do niego (2-3 łyżeczki w ciągu dnia nie zaszkodzą, za to wydobędą z herbaty to, co
pożyteczne - katechiny). Oto więc, jak prawidło wo zaparzyć herbatę.
Przepis nr 70 (na l osobę):
Porcelanowy czajniczek wyparzyć wrzątkiem, włożyć do niego l kostkę (lub l
łyżeczkę) cukru, wsypać l łyżeczkę herbaty i zalać 1/2 szklanki wrzątku. Czajniczek zakryć, z
wierzchu położyć ręcznik na 5 -10 minut i już herbata jest gotowa do spożycia. Dwie - trzy
filiżanki prawidłowo zaparzonej herbaty zawsze będą służyć naszemu zdrowiu.
Żegnaj łysino!
Jak podaje statystyka, mężczyźni boją się wypadania włosów bardziej niż impotencji.
Sądzę, że domyślacie się Pańs two dlaczego. Brak impotencji można ukryć, a brak włosów
dość trudno. Tak się już utarło, że podświadomie łączymy bujność włosów z możliwościami
seksualnymi. Ta symboliczna rola włosów jest jedną z głównych przyczyn obawy mężczyzn
przed wyłysieniem.
Jak twierdzą historycy Juliusz Cezar niezmiernie lubił swój wieniec laurowy i stale go
nosił tylko dlatego, że skrywał on jego łysinę. A gdy Napoleon Bonaparte spotkał się z
rosyjskim imperatorem Aleksandrem, aby omówić przyszłość Europy, rozmowa zakończyła
się pogawędką o środkach przeciw wypadaniu włosów. Łysiejący gotów jest wypróbować
każdy specyfik, jeśli istnieje choćby cień nadziei, że po jego zastosowaniu włosy odrosną.
Mądrzy i życiowo doświadczeni ludzie skłonni są uwierzyć w każdą, nawet najbardziej
niedorzeczną metodę, która choćby mgliście, ale obiecuje odzyskanie włosów.
Przez całe wieki nieuczciwi sprzedawcy dorabiali się, oferując szarlatańskie środki
przeciwko łysieniu, a dotknięci tą dolegliwością setki lat szukali „cudownego” lekarstwa.
Bardzo bym nie chciał rozczarować tych, którzy przywykli wierzyć w cuda, ale w
przypadku łysienia „cudów” nie ma. Cud może zdarzyć się wtedy, gdy ten, kto traci włosy
spróbuje pojąć prawdziwą przyczynę ich wypadania.
Temat łysienia jest mi szczególnie bliski, gdyż od wielu już lat, dzień po dniu walczę
o każdy włosek na swojej głowie i chcę powiedzieć, że w ciągu ostatnich lat włosów nie
ubyło, a wręcz trochę przybyło. Ci zaś, którzy skorzystali z moich porad, mogą pochwalić się
dużo większymi sukcesami w „odhodowy waniu” włosów, niż ja. Trudno to uzasadnić, można
jedynie podsumować stwierdzeniem, że „szewc bez butów chodzi”.
Zajmijmy się teraz już bezpośrednio problemem łysienia. Naukowo stwierdzono, że
człowiek traci od 50 do 100 włosów na dobę. Znajdujemy je na gr zebieniu, poduszce itd. Nie
warto się tym jednak martwić, gdyż nasze włosy rosną według określonego cyklu. Każdy
włos przyrasta od l do 1,5 cm w ciągu miesiąca i rośnie tak średnio przez 4 lata. Potem
pozostaje w stanie spoczynku przez okres około trzech m iesięcy, dopóki nie zostanie
zastąpiony nowym włosem.
Mechanizm łysienia
Skóra głowy ma najbardziej rozgałęzioną sieć naczyń krwionośnych. Oznacza to, że w
porównaniu z innymi częściami ciała, wymaga ona większego dopływu krwi.
Przy nasadzie każdego włosa znajduje się swoista wypukłość tkanki w kształcie
pęcherzyka, odpowiedzialna za jego odrastanie. „Życie” włosa zależy od kondycji tego
„pęcherzyka”, ta zaś uzależniona jest od przepływu krwi. Jeżeli z jakiegoś powodu cyrkulacja
krwi jest upośledzona, wówcz as włosy nie mogą odrosnąć. Czubek głowy, tzw. ciemię jest
najsłabiej ukrwionym miejscem. Oto dlaczego u większości mężczyzn włosy wypadają
najpierw na czubku głowy, co dobitnie świadczy o tym, że przyczyną utraty włosów jest
niewłaściwy obieg krwi w skórz e głowy.
Mężczyźni przeważnie łysieją z wiekiem, gdyż cyrkulacja krwi w skórze głowy w
wieku lat czterdziestu nie jest już tak dobra, jak u dwudziestolatka. Innymi słowy, w wyniku
starzenia się organizmu, naczynia krwionośne tracą zdolność odżywiania skóry głowy. Prawie
wszyscy ludzie, którzy zaczęli tracić włosy, robią ten sam błąd: unikają dotykania głowy w
obawie, że każde takie dotknięcie spowoduje jeszcze większe ubytki. I dlatego rozczesują
włosy ostrożnie, tak, aby grzebień nie dotykał skóry, nie cią gnął i nie wyrywał włosów. A



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  promieniotwórcze, likwiduje ból głowy (typu migrenowego, ale jest słabym środkiem), a także zapobiega chorobom nowotworowym...
Pomodliłem się do każdego boga jaki istniał bym był w wstanie wkurzyć tę kobietę do granic możliwości.