Wiedział, że to śmierć nadchodzi. Nie bał się jej, bo uczucie strachu zawsze było mu obce. W tej ostatniej chwili pomyślał o swych przyjaciołach. Przymknął oczy... Ujrzał poważną twarz Tomka, jego żonę, poczciwego Nowickiego i innych... Uśmiechnął się do nich.
Naraz instynkt ostrzegł go, że już nie jest sam na polanie. Otworzył oczy. Twarze przyjaciół zniknęły jak płomień zgaszonej świecy, rozczulenie uleciało bezpowrotnie. Spokojnie spoglądał na półnagich wojowników otaczających go szerokim kołem. Ich twarze i ciała były pokryte fantastycznymi malowidłami. Na głowach nosili korony uplecione z włókien palmowych. W rękach trzymali długie, czarne łuki, na których cięciwy mieli nałożone pierzaste strzały.
Wszelka obrona była beznadziejna. Smuga miał rewolwer i mógł zabić kilku napastników, ale to przecież nie zmieniłoby jego położenia. Kilkudziesięciu Kampów i tak musiało wygrać walkę. Poza tym Smuga nie żywił wrogości do czerwonoskórych wojowników. Rozumiał, że ich nienawiść do białych ludzi była uzasadniona. Oni przecież widzieli w nim tylko białego człowieka, który sprowadził na nich tyle nieszczęść.
Oczekując na śmiertelny cios Smuga wydobył z kieszeni fajkę, włożył w nią szczyptę tytoniu i zapalił. Gdy wydmuchnął w powietrze pierwszy kłąb dymu, Indianie mocniej napięli cięciwy łuków. Dziesiątki długich strzał wymierzyli prosto w jego pierś.
Tomek przybywa do Brazylii
 
 
Niech pan spojrzy, drogi kapitanie! Nasz Tomek tak się wpatruje w morską wodę, jak indyjski fakir w węża, którego usypia - zawołała Sally, a zwracając się do swego męża żartobliwie dodała: - Mój kochany, nie wychylaj się tak przez poręcz, bo jeszcze wpadniesz do wody!
- Ha, zawsze mówiłem, że będzie z niego dobry marynarz - powiedział kapitan Nowicki. - Płyniemy już prawie trzy tygodnie, a jemu wciąż mało widoku morza! Nie żałuj mu, sikorko, niech się napatrzy. Tak drogo zapłaciliśmy za przejazd do Ameryki Południowej, że nie warto skąpić mu widoku morskiej wody, którą tak polubił!
Tomek nie odwracając się do żony i przyjaciela odparłŕ- Dla Sally każda woda jest tylko wodą, ale panu się dziwię, kapitanie! Niech pan uważnie przyjrzy się oceanowi, a zaraz przestanie pan pokpiwać ze mnie.
Nowicki stanął przy przyjacielu. Zaledwie rzucił okiem na wodę, klepnął Tomka w ramię i pochwaliłŕ- No, no, znasz się na rzeczy, brachu! Dobra nowina!
Sally zaintrygowana również wychyliła się za burtę, ale po chwili zawiedziona powiedziałaŕ- Nic nie widzę! Pewno obydwaj chcecie zabawić się moim kosztem!
- Spójrz jeszcze raz! - doradził Nowicki.
- Nic nie widzę prócz mętnej, żółtawej wody!
- A jaki kolor miał ocean wczoraj o zachodzie słońca? Tak się nim zachwycałaś! - pytał Nowicki.
- Powiedziałaś nawet, że chciałabyś mieć sukienkę w takim kolorze - dodał Tomek.
Sally klasnęła w dłonie i zawołałaŕ- Tak, tak, już sobie przypomniałam! To był kolor srebrnobłękitny!
- A jakie zabarwienie ma woda dzisiaj? - cierpliwie indagował Nowicki.
- Brudnożółte!
- No, nareszcie! - mruknął Tomek. - Czy jeszcze w dalszym ciągu sądzisz, że nie warto było przyglądać się oceanowi?
- Hm, więc chodzi wam o zmianę zabarwienia wody? A co to oznacza?
- A to właśnie, że Amazonka mówi nam: dzień dobry! - z humorem wyjaśnił Nowicki.
- To już naprawdę jesteśmy w Brazylii?
- Tylko jedną nogą, sikorko! W tej chwili znajdujemy się o jakieś trzysta, czterysta kilometrów od stałego lądu, ale mimo to już żeglujemy po wodach Amazonki - wyjaśnił marynarz.
- Tak, tak szanowna pani! - utyskiwał Tomek. - Od kiedy poświęciłaś się archeologii, geografia poszła w kąt!
- Nieprawda! Podstępni jesteście obydwaj. Najpierw zagadujecie mnie o sukienkach, a potem naśmiewacie się, że nie znam geografii.
- Widzisz, brachu, oberwaliśmy! - śmiał się kapitan.
- Zaraz jeszcze bardziej się zawstydzicie, bo już wszystko sobie przypomniałam. Słuchajcie! Amazonka, zwana również Królową Rzek, ma źródła w Andach Peruwiańskich. Długość jej wynosi pięć tysięcy pięćset kilometrów, jest więc trzecią pod względem długości rzeką na Ziemi, a pod względem wielkości dorzecza i zasobów wody, pierwszą[57]. No, co teraz powiecie?!
- Przede wszystkim dodam, że w olbrzymim dorzeczu Amazonki można by zmieścić połączone dorzecza Nilu i Missisipi. Amazonka oraz rzeki tworzące jej dorzecze przepływają przez co najmniej połowę kontynentu Ameryki Południowej. Poprzez Rio Negro i Casiquiare, jedną z najbardziej znanych na świecie rzek bifurkujących[58], Amazonka bifurkuje z Orinoko, a przy wysokim stanie wód również łączy się przez rzekę Guapore z dorzeczem Paragwaju.
O ilości wody wlewanej przez Amazonkę do Oceanu Atlantyckiego[59] najlepiej świadczy fakt, że wody jej wysładzają wodę oceaniczną jeszcze w odległości około trzystu kilometrów od ujścia, zaś muł niesiony przez nią z głębi tajemniczych dżungli Brazylii, Peru i Kolumbii zmienia srebrnobłękitną barwę oceanu na brudnożółtą.



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  Złowroga cisza otoczyła Smugę...
Pomodliłem się do każdego boga jaki istniał bym był w wstanie wkurzyć tę kobietę do granic możliwości.