Prasa donosi o tym zaj?ciu przelotnie i oczywi?cie niezbyt powa?nie branymi
ekstremistami. Dwa dni pó?niej posiedzenia rady miejskiej nie mo?e si? jednak ponownie odby? wg
planu: pi?ciu cz?onków chrze?cija?skiej inicjatywy pokojowej podczas posiedzenia rady miejskiej
zaczyna nuci? pie?? pogrzebow?. Posiedzenie zostaje nagle przerwane. Niektórzy z radnych
zapytuj? kobiety i m??czyzn osobi?cie im znanych, co przez ten ?piew pogrzebowy chcieli osi?gn??.
Otrzymuj? na to odpowied?, i? po wojnie atomowej nikt nie zostanie przy ?yciu, kto móg?by
op?akiwa? zmar?ych, dlatego trzeba to zrobi? teraz. Lekko zirytowana prasa informuje o tym
wydarzeniu i cytuje proboszcza, który wyra?nie oceni? je jako niesmaczne. Nast?pnego dnia na
posiedzeniu rady krajowej ma miejsce podobne zdarzenie, wywo?ane przez cz?onków
ponadregionalnej inicjatywy pokojowej. W zwi?zku z tym wydarzeniem trybuny dla widzów na
posiedzeniach parlamentu s? dok?adnie obserwowane. Mimo tego i teraz nie mo?na przeszkodzi?
akcji wyra?ania rozpaczy i oburzenia wobec bezsensownych zbroje?, któr? kieruje zawodowo
wyspecjalizowany w inicjatywach pokojowych, powa?nie dzia?aj?cy psychoanalityk, który po
krótkotrwa?ym zatrzymaniu, przekonywuj?co uzasadnia akcj? na konferencji prasowej. (. . .)
Podobne akcje odbywaj? si? w ca?ym kraju prawie codziennie i zwracaj? mi?dzynarodow?
uwag?."/337
Kto czyta? dok?adnie, móg? równie? zauwa?y? podobne wypowiedzi ju? w 1970 roku - je?eli
nawet nie z tak? sam? otwarto?ci? jak u Arne Schwarza, ale za to nie od udzielaj?cego porad
ma??e?skich lecz od profesorów teologii, którzy niebawem wywarli decyduj?cy wp?yw na
kszta?cenie duszpasterzy, mianowicie od Joachima Scharfenberga i Kurta Spangenberga. W jednym
z pierwszych wyda? czasopisma „ Nauka i praktyka w ko?ciele i spo?ecze?stwie" Scharfenberg
opowiada si? za przekszta?ceniem nauczania religii. Metody grupowo-dynamiczne powinny sta? si?
centralnymi. Celem jego pomys?u o nauczaniu religii jest zmiana rzeczywisto?ci w indywidualnym i
spo?ecznym zakresie. "Oczywi?cie, te religijno-pedagogiczne wysi?ki wymaga?yby dalszego kroku:
Konfrontacja materia?u z chrze?cija?skiego przekazu z problemami naszych uczniów, które
przekazywaliby?my za pomoc? teorii psychologicznej i wprowadzenia post?powania
grupowo-dynamicznego, co nie oznacza, ?e jedynie wype?nialiby?my bezkrytyczne zaspokajanie
naszych potrzeb. Tu musia?oby si? ujawni?, czy przekaz biblijny mo?e spe?nia? równie? krytyczn?
funkcj? wobec okre?lonych problemów i zaspokojenia potrzeb. Teoretyczne pytanie, które
musia?oby stanowi? wprowadzaj?cy krok dydaktyczno-metodyczny, brzmia?oby: Jak wyja?nianie
przekazu biblijnego w zakresie wy??cznie zaspokajania potrzeb mo?e sta? si? krytyczn? zasad?,
ukierunkowan? na s?uszn? zmian? realnego JA, w zakresie indywidualnym (dojrzewanie) i
spo?ecznym (ewolucja)?"/338
Zmiana rzeczywisto?ci, u Scharfenberga, b?dzie zapewniona przez to, ?e uczniowie, poza lekcj?
w?a?ciw? zostan? wprowadzeni w akcj?, mo?na mówi? równie? o przeszkoleniu do akcji. /339
Nic wi?cej nie b?dzie „ przej?te z historii", lecz ka?dy powinien znale?? lub rozwin?? w?asn? form?
wspó??ycia, która mu „ pasuje". To w ko?cu przemieni spo?ecze?stwo.
My?l?c konsekwentnie dalej, ostatecznie oznacza to koniec ka?dej kulturowej i religijnej tradycji. To,
jak si? odnale?li studenci roku '68 stanowi wg Scharfenberga, model i wizj? tego, co by?oby
mo?liwe spo?ecznie. Mo?na to osi?gn?? przez metody grupowo-dynamiczne. /340
W tym samym wydaniu czasopisma „ Nauka i praktyka w ko?ciele i spo?ecze?stwie", równie? Kurt
Spangenberg akcentuje ukierunkowane na zmian? spo?ecze?stwa, metody grupowo-dynamiczne,
poniewa? po takim przeszkoleniu „ wszystkie autorytety, które swoje prawo chc? wprowadzi? i
zachowa? a priori, bez wspó?udzia?u w sposobie zachowania wobec poszczególnych osób lub grup,
wpadn? w tarapaty."/341
Ogólnie, celem ka?dej dynamiki grupowej jest dzia?anie niszcz?ce autorytety, i wg Spangenberga
jest to tak istotne, ?e bierze nawet pod uwag? „ nadu?ycia "grupowej dynamiki jako techniki
manipulacyjnej. Korzystanie z niej przyniesie jednak w ka?dym wypadku efekty d?ugofalowe, du?o
wi?ksze ni? szkody: „ Mo?na przyj?? (. . .), ?e przy takich warunkach (gdy grupowa dynamika
zostanie u?yta jako technika manipulacyjna, przyp. autora), wzro?nie liczba tych, którzy swoje
do?wiadczenia jako uczestnicy seminariów i przedstawie? modelowych globalnych procesów
spo?ecznych, przeka?? tak, ?e nieautorytarne wyobra?enie modelowe stopniowo
zostan? wprowadzone." /342
Najnowsze publikacje wykazuj?, ?e w/w idee nie pozosta?y teori?. Szczególnie wewn?trz ko?cio?a
katolickiego powsta?y liczne, tzw. podstawowe wspólnoty, które chcia?yby zrealizowa? utopi?
dynamików grupowych, domagaj?c si? obalenia papie?a.
Otwarta walka przeciw Ko?cio?owi
Wygl?da na to, ?e walka przeciw ko?cio?owi katolickiemu niedawno wkroczy?a istotnie w now?
faz?. Na p?aszczy?nie akademickiej ataki si?gaj? coraz g??biej w podstawy. Wg teorii korzenia
trawy, próbuje si? intensywnie kopiowa? model rozpadu NRD. Bunt przeciw papie?owi pod has?em
„ My jeste?my ko?cio?em!" jest dzisiaj proklamowany w wielu miejscach. Jedno z najbardziej
nieprzyjemnych dzie? tego rodzaju pochodzi od Siegfrieda Rudolfa Dunde. Na ok?adce ksi??ki,
Dunde przedstawia si? jako „ katolicki teolog" (pó?niejszy konwertyta) i specjalista od „ tematów
religijnych i seksualno-naukowych". W jednym z numerów magazynu
„ Spiegel" z po?owy roku 1993, w rubryce „ Zmarli" mo?na dok?adnie przeczyta?, co jest
rozumiane pod tematami religijnymi i seksualno-naukowymi.
„ Sigfried Dunde, 40. W drugiej po?owie lat 80-tych, by? Dunde najwa?niejsz? osob? w
ministerstwie zdrowia, w Bonn: By? on praw? r?k? pani minister Rity Süssmuth. Nauczyciel religii i



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  wypoczynkowe i autostrady na nast?pne pi??dziesi?t lat, gdy nie wiadomo, czy wtedy jeszcze b?d?istnie? ludzie...
Pomodliłem się do każdego boga jaki istniał bym był w wstanie wkurzyć tę kobietę do granic możliwości.