Biłgorajska Agencja Rozwoju Regionalnego to świetny przykład wspólnego wysiłku wielu ludzi: Wujca, samorządowców – wymieniłem tylko burmistrza i wójta, ale przecież w pracę dla Biłgoraja zaangażo-wało się wielu działaczy – a także przedsiębiorców, zgromadzonych z początku głównie wokół firmy Ambra, potem wokół należącej do Tadeusza Chmiela firmy Black, Red White czy w końcu wokół
Ireny Gadaj. To postać niezwykle ciekawa i warta choćby kilku 109
S U K C E S M A £ E G O M I A S T A
słów. Irena Gadaj z wykształcenia jest inżynierem włókiennictwa i przez wiele lat pracowała w biłgorajskiej Mewie. Na początku lat dziewięćdziesiątych straciła pracę w ramach zwolnień grupowych i przeszła na kuroniówkę – bezrobocie w naszym mieście wynosiło wówczas bodajże siedemnaście procent. W roku 1992 pani Gadaj i przedstawiciele czterdziestu firm pod patronatem urzędu miej-skiego założyli więc Towarzystwo Gospodarcze, którego zadaniem była walka z bezrobociem, rok później zaś Biłgoraj stanął do organizowanego przez Ministerstwo Pracy konkursu wspierania inicjatyw lokalnych. Za program walki z bezrobociem fundusz PHARE przyznał miastu ponad sześćset tysięcy euro. Pani Gadaj została szefową BARR, jednej z kilkunastu w Polsce agencji rozwoju regionalnego. Dzięki środkom z PHARE stworzyliśmy Fundusz Poręczeń Kredytowych, z czego skorzystało dziesiątki miejscowych firm, organizowaliśmy także szkolenia dla księgowych i początkujących przedsiębiorców. Wszystko to zaowocowało wkrótce znaczącym spadkiem liczby bezrobotnych. Później udało się nam stworzyć Fundusz Lokalny Ziemi Biłgorajskiej, Kolegium UMCS
w Biłgoraju (dziś uczy się w nim około 1500 studentów), Fundację Kresy 2000, założoną i kierowaną przez Stefana Szmidta. Dzięki Fundacji we wsi Nadrzecze pod Biłgorajem występują wielcy ar-tyści polscy, tacy jak Zbigniew Zapasiewicz, Wiesław Ochman czy Janusz Olejniczak, i to występują przed widownią liczącą niekiedy nawet tysiąc osób. Stefan Szmidt i ja urodziliśmy się na tej samej ulicy, choć w różnych latach. Stefan był aktorem i występował na J A N U S Z P A L I K O T
scenach warszawskich, lecz powrócił do Biłgoraja i znalazł tam środowisko skłonne wspierać finansowo jego Fundację, przede wszystkim zaś publiczność chętną do uczestniczenia w imprezach organizowanych przez Kresy 2000. Dzięki sukcesom gospodarczym w dwudziestokilkutysięcznym mieście zrodziło się autentyczne zapotrzebowanie na kulturę wysoką.
Nasz sukces to w znacznej części zasługa ludzi takich jak burmistrz Oleszczak i wójt Piętak. Dziś sytuacja nieco się zmieniła, bo wyborach w 2002 roku w gminie Biłgoraj wygrały LPR i Samoobrona, mimo że bezrobocie jest u nas najniższe na całej ścianie wschod-niej, mimo że gmina ma wysoki wskaźnik dochodów na jednego mieszkańca oraz oszczędności w kontach bankowych, mimo że mamy bardzo wysoką liczbę firm rodzinnych.
W roku 2000 co trzynasty mieszkaniec miasta miał własną firmę…
To imponujące wskaźniki. Gospodarka w Biłgoraju rozwija się tak dynamicznie, że nic nie może jej zaszkodzić. Niemniej, jak wspomniałem, wybory parlamentarne rok temu wygrała w gminie, głównie we wsiach wokół Biłgoraja, Samoobrona, a w mieście najwięcej głosów otrzymała LPR, drugie miejsce zajęła Platforma Obywatelska, trzecie PiS i dopiero na czwartym znalazł się SLD.
Nie zamierzam uprawiać propagandy Platformy, do której należę od 2005 roku, chcę tylko wskazać, jakie procesy polityczne zachodzą w moim mieście. Trzeba też dodać, że w ostatnich wyborach 111
S U K C E S M A £ E G O M I A S T A
samorządowych, być może najważniejszych, ponownie wygrała Polska Oby watelska.
O czym świadczy wygrana LPR i Samoobrony, o której Pan wspomniał? Może wyczerpała się energia społeczna i kończą się złote czasy?
Nie sądzę, choć z pewnością nie był to najlepszy czas dla Biłgoraja



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  Do sukcesu Biłgoraja przyczynił się także poseł Henryk Wujec, który często przyjeżdżał z Warszawy w rodzinne strony – pomagał nawiązywać...
Pomodliłem się do każdego boga jaki istniał bym był w wstanie wkurzyć tę kobietę do granic możliwości.