A to właśnie były ich naturalne ofiary.
Jedną z zalet fregat była szybkość, ale w tym wypadku Anton nie uznał za stosowne rozwijać większej niż umożliwiająca przelot pasmem Zeta, nie chcąc narażać dziewczyn na zbytnie niewygody i niebezpieczeństwo.
 
* * *
 
Podobnych zastrzeżeń nie mieli kapitanowie trzech jednostek kurierskich, które także leciały do systemu Erewhon. Dwaj z nich byli wręcz zdecydowani dotrzeć tam wcześniej, dlatego wyciskali ze swych jednostek, ile tylko się dało, lecąc w paśmie Theta, czyli prawie czterdzieści procent szybciej. Dlatego też przelot do Terra Haute zajął im mniej czasu, choć znacznie później dokonali tranzytu do Hennesy.
Załoga trzeciego kuriera nie wiedziała o podróży Zilwickiego i Ruth, ponieważ leciała w nadprzestrzeni z systemu Haven i obszar należący do Sojuszu traktowała jako wrogi. W końcu żadnego traktatu pokojowego nie podpisano, a rozejm w każdej chwili można było zerwać.
W rezultacie wieści o przylocie Pottawatomie Creek oraz nagrania programu Underwooda mieszkańcy Erewhonu poznali, zanim fregata się tam zjawiła. A wszyscy zainteresowani mieli okazję dokładnie przyjrzeć się twarzom przyszłych gości.
 
* * *
 
Jednostka kurierska z Haven przybyła dzień wcześniej, a znajdujący się na jej pokładzie dowiedzieli się o wszystkim dopiero na miejscu, co nie znaczyło bynajmniej, że byli mniej zainteresowani od innych.
Wręcz przeciwnie – byli zainteresowani i to do tego stopnia, że Victor Cachat zaczął kląć, co zdarzało mu się naprawdę rzadko.
– Co za cholerny burdel! Anton Zilwicki! Jeszcze tylko jego tu, kurwa, brakowało!
Virginia Usher siedząca na hotelowym fotelu wzruszyła ramionami i wyłączyła holoprojektor. Jak zwykle jej ubiór bardziej odkrywał, niż okrywał jej wdzięki, a nazwa sari miała niewiele wspólnego z oryginalnym azjatyckim strojem z Ziemi, od którego się wywodziła. Co prawda nie było aż tak skąpe jak strój noszony przez nią, gdy udawała prostytutkę, ale nadal w niczym nie przypominał tego, co ludzie rozumieją pod pojęciem stroju wieczorowego.
Victor przyjrzał się jej z wyrzutem:
– I po co udajesz? – spytał. – Jesteśmy sami.
Ginny uśmiechnęła się do niego na wpół złośliwie, na wpół prowokująco, jak to miała w zwyczaju, choć tym razem prowokacji było mniej niż zwykle.
– Przestań narzekać. Kevin by się załamał, gdybym wyszła z roli. A co by było, gdyby ktoś teraz zapukał do drzwi? Obsługa hotelowa czy niespodziewany gość? I zobaczył mnie w znoszonym dresie, który zwykle ubieram w domu? Pasowałoby do nimfomanki jak cholera, nie? A Kevin tak się namęczył, żeby stworzyć wiarygodną legendę. Nie mówiąc już o moich wysiłkach!
Victor pokręcił głową, woląc się nie odzywać. Mimo tylu lat współpracy i znajomości jego szef i przyjaciel nadal zaskakiwał go regularnie. Jak choćby radosną akceptacją tego, że jego żona grała niezaspokojoną nimfomankę przyprawiającą mu rogi z podwładnym. I jeszcze na dodatek miał z tego niezłą zabawę, jak Victor podejrzewał. Naturalnie wyłącznie prywatnie i tam, gdzie miał pewność braku podglądu i podsłuchu.
Kiedy Kevin Usher wyszedł z cienia, spełniając prośbę Pritchart, by kierować nowo powstałą policją Republiki, powstał problem, co ma zrobić z żoną, o której istnieniu prawie nikt nie miał pojęcia. Teraz tajemnicy nie dało się dłużej utrzymać i to go bardzo poważnie niepokoiło. Co prawda Eloise Pritchart była jedną z jego najstarszych i najlepszych przyjaciółek, ale teraz była także prezydentem Republiki Haven. A to znaczyło, że nie mógł jej całkowicie ufać, podobnie jak Theismanowi, dzięki któremu znalazła się u władzy. Wszyscy troje pragnęli odtworzyć państwo prawa i spokoju i robili, co mogli, by to się udało, ale Usher dawno już doszedł do wniosku, że władza polityczna to zdradzieckie bydlę. Nigdy nie było pewności, kiedy może się przeciwko człowiekowi zwrócić, a politykom nie należało w związku z tym nigdy ufać do końca.
Dlatego rozwiązał problem, jak zwykle łącząc bezpośredniość z oryginalnością i ignorując zupełnie własną reputację. Grał rolę rogacza równie dobrze jak wcześniej pijaka. Jego tok rozumowania był prosty: jeśli sprawdzi się najgorszy scenariusz i nagle znajdzie się w niełasce, co biorąc pod uwagę ostatnie dwieście lat historii Republiki Haven niezależnie od nazwy, mogło skończyć się przed plutonem egzekucyjnym, Ginny nie powinno nic grozić. Bo dla wszystkich będzie jedynie głupią dupą, której nie interesowało nic poza dupczeniem. A więc kimś absolutnie niegroźnym dla wszystkich i wszystkiego poza reputacją męża.



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  Fregaty przeżyły się już jako okręty wojenne – były zbyt małe i za słabo uzbrojone, ale pozostały dobrze zaprojektowanymi jednostkami, a ich...
Pomodliłem się do każdego boga jaki istniał bym był w wstanie wkurzyć tę kobietę do granic możliwości.