50. Nobilissimos podniósł się z ziemi z wykupionymi oczami. Opiera­jąc się na którymś ze swoich najbliższych członków rodziny, zachowy­wał się całkiem dzielnie wobec tych, którzy podchodzili do niego. Wie­dział, że nie pozostaje mu nic innego, jak umrzeć, i okazał się mocniejszy od tego, co go spotkało.
 
 
Widząc, że cesarz jest przerażony i ucieka się do poniżających próśb, oprawca wiąże go silniej i podtrzymuje mocniej, by nie szarpał się w czasie egzekucji. Kiedy już cesarzowi wypłynęły oczy, skończyła się wielka zapalczywość tłumu i zapiekła wrogość wobec nich obu28. Tłum pozwala im gdzieś tam wypocząć i znowu śpieszy do Teodory.
Były więc dwie cesarzowe. Jedna znajdowała się w pałacu cesarskim, druga - w wielkim okręgu świątyni Mądrości Bożej.
51. Senatorowie nie wiedzieli, co mają począć. Tę, która przebywała w pałacu, szanowali dlatego, że była starsza, tę, która znajdowała się w kościele, cenili dlatego, iż dzięki niej upadła tyrania, a oni nie stracili nadziei na swe ocalenie.
Władza stanowiła dla obu sióstr przedmiot sporu, lecz starsza poło­żyła kres niepewnościom myśli członków senatu. Wówczas po raz pierw­szy uściskała gorąco swą siostrę i przytuliła czule do serca. Dokonała podziału dziedzictwa cesarskiego między nią i siebie. Następnie uzgod­niła z siostrą sprawy dotyczące rządów, zaprosiła ją do wzięcia udziału u swego boku we wspaniałej procesji i zrobiła z niej uczestnika we władzy. Tyle o niej.
Teodora nie zatraciła zupełnie szacunku dla siostry. Nie odebrała jej przywileju stanowiska, wręcz przeciwnie, przyznała najwyższą formę wyrazu władzy cesarskiej w całej okazałości jej przepychu.
28 Egzekucja odbyła się 21 IV 1042 w miejscu zwanym Sigma (Kedrenos 269- -272/537; Zonaras XVII 19, IV 53-155) w pobliżu kościoła Peribleptos (por. III 15). Oślepionych osadzono w różnych klasztorach (por. Skylitzes 420).
 
 
 
KSIĘGA SZÓSTA
ZOE I TEODORA (1042) KONSTANTYN IX (1042-1055)
1. Tak więc Cesarstwo przypadło w udziale obu siostrom. Po raz pierwszy czasy nasze widziały wtedy komnatę niewieścią zmienioną w salę rady cesarskiej. Ludność cywilna i świat wojskowy zgodziły się uznać nad sobą rządy kobiet władczyń i podporządkować się im bardziej, niż kiedy by siedział przed nimi jakiś butny władca i wydawał katego­ryczne rozkazy.
Nie wiem, czy rzeczywiście jakiś inny niż ich ród był bardziej umi­łowany przez Boga, i kiedy zastanawiam się nad tym, jestem pełen po­dziwu, że chociaż korzeń ich wyrósł i zapuścił się nie w sposób legalny, lecz w mordach i we krwi1, sadzonka zakwitła i wypuściła takie odroślą, że każde wydało owoc cesarski. Nie można było z nimi porównać innych ani pod względem piękności, ani wielkości. Jest to jakby dygresja wtrą­cona do mego opowiadania.
2. Siostry na razie wolały same sprawować władzę cesarską. Nie ustanowiły administracji z nowymi ministrami ani nie spieszyły z na­tychmiastową zmiainą istniejącego stanu rzeczy. Usunęły jedynie ludzi pochodzących z rodziny tyrana, pozostałymi, najwierniejszymi i zacho­wującymi do nich dawne przywiązanie, obsadziły urzędy publiczne.
Ci jednak w obawie przed oskarżeniem ich w przyszłości czy to o przewrót polityczny, czy o bezmyślne decyzje, czy wreszcie o bez­prawne postępowanie byli bardzo dokładni w załatwianiu spraw tak wojskowych, jak cywilnych i o ile to było możliwe, obowiązki swe prze­rzucali na jedną lub drugą siostrę2.
3. Co do aparatu władzy sióstr, zorganizowały go wzorem poprzed­nich cesarzy. Obie zasiadały na przedzie trybuny cesarskiej jakby w jednej linii nieco cofniętej od strony Teodory. Koło nich stali gwardziści. Jedni trzymali pęki rózeg w rękach, drudzy dzierżyli miecze, trzeci po­trząsali toporami na prawym ramieniu3.
1 Protoplasta dynastii macedońskiej ces. Bazyli I (867-886) doszedł do tronu mordując własnoręcznie Bardasa (21 IV 865) w obecności jego siostrzeńca ces. Mi­chała III. Dwa lata później kazał uśmiercić swego dobroczyńcą Michała III (23/24 IX 867).
2 Por. Zonaras III 613, 17 n.
3 Cesarska straż przyboczna składała się z Waregów-Rusów, Tauroscytów. Por. ks. V, przyp. 11.
 
 
 
 
 
Dalej w głębi zasiadały osoby cieszące się szczególnymi łaskami i ci, którzy trzymali w ręku sprawy państwowe. Wokół eesarzowych, jak zewnętrzna korona, stał inny oddział. Zajmował on jako najwierniejszy drugie miejsce wśród straży pałacowej. Wszyscy byli pełni szacunku: trzymali oczy spuszczone do ziemi.
Potem następował senat i klasa uprzywilejowana, zaraz po nich ko­lejna klasa, po czym dzielnice miejskie, wszystkie ustawione w szere­gach i w równych odstępach od siebie.
Na posiedzeniu zajmowano się sprawami: ferowaniem wyroków, spo­rami o charakterze publicznym lub podatkami państwowymi, przyjmo­waniem poselstw, zatargami czy ugodami i pozostałymi sprawami, które wypełniają obowiązki władzy państwowej.
Najczęściej zabierali głos ci, którzy piastowali wysokie godności,. a jeśli trzeba było, cesarzowe wydawały rozporządzenia spokojnym to­nem lub udzielały odpowiedzi czy to pouczone przez kompetentnych dygnitarzy - zasięgały też rady odwołując się do ich doświadczenia - czy to same podejmowały decyzje na podstawie własnych przemyśleń.
4. Aby zapoznać tych, którzy nic nie wiedzą, z charakterami obu eesarzowych, starsza, Zoe, miała duszę bardziej skorą do pomysłów, język natomiast powolniejszy w ich wypowiadaniu.



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  Cesarz natomiast już przedtem wyobrażał sobie własne cierpienie, patrząc na mękę innego, przeżywał w sobie pełnię męki wuja, wyma­chiwał rękami czy...
Pomodliłem się do każdego boga jaki istniał bym był w wstanie wkurzyć tę kobietę do granic możliwości.