Jaina słyszała trzask drewna, kiedy drzewa mogo eksplodowały
-Buuburu...
płomieniami. Znów spróbowała ataku pchnięciem Mocy i znów jedynym jej osiągnię-
- Słuchaj, nie możesz wierzyć we wszystko, co się mówi - zaprotestowała Jaina.
ciem była ucieczka eskadry w chmury najwyżej na trzy sekundy.
- Urbur?
Jaina jeszcze raz sięgnęła ku Zekkowi, prosząc, by się pospieszył. W odpowiedzi
- Naprawdę - zapewniła. Skoncentrowała wzrok na eskadrze Airstreakerów i się-
Moc wypełniła się krzepiącym pocieszeniem.
gnęła ku Zekkowi, skupiając się tak mocno, by zdołał przechwycić jej niepokój poprzez Podniosła do oczu elektrolornetkę i zaczęła obserwować pole bitwy. Pięć kilome-więź bitewną. - Ludzie czasem przesadzają.
trów za metacannonami przez dym przeświecała tarcza obwodowa Chissów - złocista Wuluwka przestała się trząść i przez chwilę była dziwnie spokojna.
ściana, która migotała i błyskała za każdym razem, kiedy hordy Kolonii atakowały
- Burubu rurburu - powiedziała.
kata-pultami, megcannonami oraz innymi prymitywnymi typami broni polowej. Chis-
- Serio? -jęknęła Jaina, udając zaskoczenie. - No cóż, stealthX Zekka i tak nic nie sowie odpowiadali maserami zamontowanymi na pancernych transporterach osobo-zdradzi. Prawda? Chissowie nawet tego nie zobaczą!
wych, kierując większość ognia w stronę kilkudziesięciu ruchomych gór, które powoli
- Ur! - Wuluwka radośnie zaklikała żuwaczkami i zaczęła ocierać antenki o twarz przetaczały się do przodu.
Jainy. - Burrb u!
Kolosolokowie zaatakowali.
- Dobrze już! Wystarczy! - zaśmiała się Jaina. - Jeśli z tego wyjdziemy, będę jesz-Jaina obserwowała całą akcję z zachwytem i podziwem. Ogromne, długie na pocze potrzebowała oczu.
nad pięćdziesiąt metrów i wysokie na dziesięć owady przypominały pająkożuki wielko-Wuluwka natychmiast złożyła antenki.
ści frachtowca. Ich skorupy szerokie i lekko wypukłe pokrywały całe grzbiety. Łby Gdy tylko Jaina odzyskała zdolność widzenia, stwierdziła, że straciła z oczu Squ-wyglądały trochę jak głowy chrząszczy, były jednak pokryte szczeciną sztywnych, ibów. Prawdopodobnie zeskoczyli w dół, kiedy tylko pojawiły się airstreakery, woląc czarnych antenek, które wyglądały prawie jak rogi.
spróbować szczęścia z metacannonami. Nie miała czasu się tym martwić. Widziała, jak Kolosolokowie wydawali się tępi i powolni, ale poruszali się tak szybko, że podą-
airstreakery przeczesują teren, rozpościerając przed sobą ściany promieni masera i za-
żające za nimi oddziały Killików miały kłopoty z dotrzymaniem im kroku. Potężne palając kilometrowej szerokości połacie dżungli.
działa maserowe były wobec nich bezsilne. Promienie bez szkody odbijały się od gru-Jaina sięgnęła ku nim i spróbowała powtórzyć sztuczkę z Mocą, ale Chissowie bego pancerza albo wybijały niegroźne kratery w zielonym, gąbczastym mchu, który szybko się uczyli. Jej cel po prostu odpadł w bok, walcząc z jej uchwytem Mocy, po pokrywał ich ciała. A jeśli nawet strzał z lasera przebił chitynę, niewielki strumyk brą-
czym znikł w chmurach i straciła go z oczu. Uznała, że bałagan nie jest gorszy od zowej krwi wydawał się niezauważony - przynajmniej przez ofiarę.
zniszczenia i zaczęła rozpychać Mocą całą resztę eskadry. Wszyscy wznieśli się w gó-
Trzaskający płomień, pożerający dżunglę, zmienił się w ryczący pożar i Wuluwka rę, zniknęli w chmurach - i po chwili pojawili się znowu w równiutkim szyku i bliżej znów zaczęła dygotać na plecach Jainy.
niż przedtem.
- Rurbubrubrub!
- Pospiesz się, Zekk - szepnęła.
- Nie możemy jeszcze zejść. - Jaina nie opuszczała elektrolornetki. - Te metacan-
-Ubr?
nony powinny otworzyć ogień maserowy najpóźniej ...
Janko5
Janko5 113
Troy Denning
Mroczne Gniazdo III – Wojna rojów
114



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  promieniami maserów...
Pomodliłem się do każdego boga jaki istniał bym był w wstanie wkurzyć tę kobietę do granic możliwości.