Tak zintegrowana agresja
dostarcza nam później energii i witalności, dzięki czemu nie mają miejsca nieopanowane
wybuchy agresji, ale również nie występuje nienaturalna łagodność. Taki stan osobowości
trzeba sobie jednak wypracować. Trzeba mieć możliwość osiągnięcia dojrzałości przez
doświadczenia. Tłumiona agresja prowadzi jedynie do powstawania cienia, z którym trzeba
się konfrontować w wynaturzonej formie, jaką jest choroba. To, co powiedziano powyżej,
odnosi się zarówno do seksualności, jak i do wszystkich innych funkcji psychicznych.
Wróćmy teraz w naszych rozważaniach do zębów, które zarówno u człowieka, jak i u
zwierzęcia reprezentują agresję i umiejętność przebijania się (przegryzania się). Często czyni
się odniesienia do ludów pierwotnych, którym naturalny sposób odżywiania się pozwalał
zachować zdrowe zęby. Te ludy jednak miały całkiem inny niż my stosunek do agresji. Stan
naszego uzębienia zresztą, oprócz pewnych uwarunkowań jednakowych dla wszystkich, jest
również sprawą bardzo indywidualną. Oprócz wspomnianej już agresji, zęby świadczą o
naszej żywotności, naszej sile życiowej (agresja i żywotność to tylko dwa różne aspekty
jednej i tej samej siły, ale oba te pojęcia wywołują w nas różne skojarzenia). Weźmy pod
uwagę powiedzenie: „Darowanemu koniowi nie patrzy się w zęby". Źródłem tego
powiedzenia jest zwyczaj zaglądania do pyska koniowi, by po wyglądzie zębów ocenić jego
wiek i siłę. Psychoanalitycy interpretują sen, w którym śni się nam, że tracimy zęby, jako
wskazanie na spadek formy i energii.
Są ludzie, którzy śpiąc, zawsze zgrzytają zębami, nieraz tak gwałtownie, że trzeba im
zakładać specjalne klamry, żeby zupełnie nie starli sobie zębów. Symbolika tego zjawiska jest
ewidentna. Zgrzytanie zębami oznacza bezsilną agresję. Kto nie potrafi przyznać się za dnia
do chęci zaatakowania, musi w nocy zgrzytać zębami tak długo, aż sam zetrze sobie i stępi
swoje groźne zęby...
Ludziom o słabych zębach brak witalności, a tym samym zdolności zaatakowania i wykazania
siły przebicia. Dlatego mają trudności z ugryzieniem problemu. W reklamach pasty do zębów
często używa się sloganu: „dzięki niej będziesz mógł znowu gryźć!"
Tak zwane trzecie zęby umożliwiają stworzenie pozorów witalności i przebojowości, ale - jak
przy każdej protezie - jest to tylko złudzenie i trik, podobnie jak wywieszanie na bramie domu
tabliczki z napisem „Uwaga, zły pies!", gdy się posiada jedynie trwożliwego i
rozpieszczonego pieska salonowego. Sztuczna szczęka jest tylko „kupionym szczerzeniem
zębów".
Podstawą zębów są dziąsła. Przekładając to na język symboli, można powiedzieć, że dziąsła
reprezentują podstawę żywotności i agresji, pewności siebie i wrodzonej ufności we własne
siły. Jeśli człowiekowi brak pewności siebie, nigdy nie uda mu się aktywnie i energicznie
sprostać problemom, nigdy nie będzie miał odwagi rozgryzać twardych orzechów lub stawiać
oporu. Ufność we własne siły daje konieczne oparcie tej umiejętności, tak jak dziąsła dają
oparcie zębom. Nie spełnią jednak swej funkcji, jeśli same są tak wrażliwe, że nawet z
błahego powodu krwawią. Krew jest symbolem życia, a więc krwawiące dziąsła pokazują aż
nadto wyraźnie, że nawet przy najmniejszym wyzwaniu topnieje nasza pewność siebie i wiara
we własne siły.
Połykanie
Gdy pożywienie zostanie już rozdrobnione przez zęby, połykamy tę nasączoną śliną papkę.
Połykając przyjmujemy, wchłaniamy - połykanie to wcielanie. Dopóki mamy coś w ustach,
możemy to jeszcze wypluć. Jeśli jednak już coś połknęliśmy, proces ten trudno odwrócić.
Duże kawałki trudno przetknąć. Jeśli kawałek jest za duży, w ogóle nie uda nam się go
połknąć. Nieraz trzeba w życiu coś przełknąć, chociaż się tego nie chce, na przykład
wypowiedzenie z pracy. Bywają złe wiadomości, które z trudem możemy przełknąć.
Właśnie w takich wypadkach będzie nam łatwiej, jeśli popijemy jedzenie jakimś płynem,
zaczerpniemy spory łyk. Alkoholicy mówią w swoim żargonie o kimś, kto dużo pije, że dużo
łyka. Łyk alkoholu ma najczęściej ułatwić albo wręcz zastąpić przełknięcie jakiejś innej,
trudnej do przełknięcia sprawy. Połyka się płyn, bo w życiu istnieje coś innego, czego nie
można i nie chce się połknąć. W ten sposób alkoholik piciem zastępuje jedzenie (ktoś, kto
dużo pije, traci apetyt) -zastępuje połykanie twardego pożywienia o stałej konsystencji
łagodnym łykiem płynu z butelki.
Istnieje bardzo wiele zaburzeń połykania, na przykład uczucie kluski w gardle albo bóle
gardła jak przy anginie, sygnalizujących niemożność potykania. W takich wypadkach
człowiek powinien zadać sobie pytanie: „Co takiego jest teraz w moim życiu, czego nie mogę
lub nie chcę przełknąć?" Wśród zaburzeń połykania jest także objaw zwany „połykaniem



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  zintegrowanie agresywnej części naszej osobowości z pozostałą...
Pomodliłem się do każdego boga jaki istniał bym był w wstanie wkurzyć tę kobietę do granic możliwości.