użycia broni, nastawcie blastery na ogłuszanie. Czy to jasne?
Na rozkaz młodszego oficera jego żołnierze sprawnie ustawili się w szeregu. Na W odpowiedzi usłyszała chór potakujących pomruków.
pokładzie każdego wahadłowca miał lecieć jeden oddział, złożony z dziesięciu ludzi.
- JakieÅ› pytania?
Każda grupa szturmowa składała się z trzech wahadłowców. Zadanie pierwszej grupy Nikt nie miał pytań. Żołnierze zostali poinformowani o wszystkim przez dowódcę polegało na przechwyceniu i wdarciu się na pokład „Kajdan Heloty" oraz na przełama-grupy i dowódców plutonów, a poza tym wielokrotnie przećwiczyli każdy szczegół
niu obrony dozorców niewolników. Druga grupa miała wesprzeć pierwszą i pomóc jej akcji.
zakończyć akcję.
Bria skinęła głową.
Bria ruszyła powoli wzdłuż szeregu żołnierzy. Sprawdzała nie tylko stan umundu-
- Czerwona Ręka ma najbardziej odpowiedzialne i ambitne zadanie - powiedziała.
rowania i broni... spoglądała również na twarze. W pewnej chwili stanęła przed mło-
- Jeżeli zakończy się powodzeniem, możecie liczyć na udział w następnych akcjach. A dzieńcem, którego oczy pałały nie tylko żądzą walki. Zwróciła uwagę na zarumienione zatem... musicie wywrzeć na dowództwie sektora jak najlepsze wrażenie. Rozumiecie?
policzki i zaczerwieniony nos. Zmarszczyła brwi.
Tym razem wszyscy głośno przytaknęli.
- Kapralu Burrid... - zaczęła. Młodzieniec wyprężył się jak struna.
Bria odwróciła się, żeby zamienić słowo z dowódcami plutonów, ale nagle usły-
- Tak jest, pani komandor!
szała cichy pisk miniaturowego komunikatora. Włączyła urządzenie.
Bria wyciągnęła rękę i dotknęła policzka młodzieńca, a potem położyła dłoń na
- Tak? - zapytała.
czole.
- Pani komandor, właśnie otrzymaliśmy oczekiwany sygnał. „Kajdany Heloty"
- Ty nie lecisz, Burrid - oświadczyła. - Masz przynajmniej stan podgorączkowy.
wystartowały z lądowiska ilezjańskiej stacji gwiezdnej.
Sk'kot Burrid zasalutował.
Bria kiwnęła głową, a później odwróciła się do dowódców plutonów.
- Z całym szacunkiem, pani komandor - powiedział. - Czuję się doskonale!
- Pierwsza grupa szturmowa, zajmować miejsca i startować - rozkazała. - Druga
- Akurat - rzekła Korelianka. - A ja jestem samicą rasy Wookie, którą Imperator grupa szturmowa... czekać w pogotowiu!
wziÄ…Å‚ na swojÄ… konkubinÄ™. Hyx?
Płyta lądowiska rozbrzmiała echem tupotu ciężkich butów biegnących ludzi. Bria Oficer medyczny wyjął próbnik z przypiętej do pasa małej torby i przytknął czuj-zaczekała, aż hałas ucichnie i pierwszych trzydziestu żołnierzy zniknie we włazach nik do twarzy młodego żołnierza.
trzech szturmowych wahadłowców.
Janko5
Janko5
129
A.C. Crispin
Trylogia Hana Solo – Tom III – Åšwit rebelii
130
Przełączyła komunikator na zastrzeżoną częstotliwość, z której tylko ona miała miała tyle szczęścia. Nie zdziwiła się więc, kiedy stwierdziła, że korweta leci z włączo-prawo korzystać.
nymi polami siłowymi. Artylerzyści zauważyli zbliżające się ku niej myśliwce typu Y i
- Uwaga, „Szkarłatna Furio" - powiedziała. - Mówi dowódca Czerwonej Ręki.
powitali je błyskawicami laserowych strzałów. Piloci zwinnych maszyn bez trudu
- Słucham cię, Czerwona Ręko.
uniknęli trafień. W tym czasie „Zemsta" pozostawała poza zasięgiem ognia „Kajdan".
- Przygotować jednostki do wykonania mikroskoku za trzy minuty - rzekła. - „Ze-Bria nie odrywała spojrzenia od iluminatora. Cztery wystrzelone z rebelianckich msta" ruszy chwilę po was.
maszyn torpedy protonowe dotarły do celu. Ujrzała cztery oślepiająco jaskrawe biało-
- Zrozumiałem, dowódco Czerwonej Ręki - usłyszała w odpowiedzi. - Przygoto-błękitne błyski i domyśliła się, że torpedy zetknęły się z polami siłowymi. Część kadłu-wujemy się do wykonania mikroskoku.
ba transportowca pokryła się podobną do pajęczyny siecią błękitnych wyładowań, ale Bria i Daino Hyx pospiesznie wrócili do kabiny turbowindy, wjechali na wyższy pociski nie wyrządziły kadłubowi żadnej szkody. Ujrzawszy to, piloci dwóch pierw-poziom i pobiegli na mostek. Wchodząc, Bria pochwyciła spojrzenie kapitana. Opadła szych maszyn typu Y zatoczyli szerokie łuki w przeciwne strony i zajęli miejsca w szyna fotel ustawiony przed pulpitem taktycznego ekranu. Mogła stąd obserwować ku za ostatnimi myśliwcami - na wypadek, gdyby musieli jeszcze raz ruszyć do ataku.
wszystko, co dzieje siÄ™ w przestworzach.
Tymczasem artylerzyści „Kajdan Heloty", którzy nie przestawali zasypywać rebe-
- Kapitanie Bjalin - powiedziała. - Dziesięć sekund po tym, jak zniknie w nadprze-lianckich napastników seriami laserowych strzałów, w pewnej chwili musnęli kadłub strzeni ostatni myśliwiec typu Y, proszę także rozpocząć manewr mikroskoku.
jednej z maszyn, lecącej na samym końcu szyku. Trafienie nie wyglądało poważnie, ale
- Tak jest, pani komandor - odparł służbiście Bjalin.
Bria zrozumiała, że ten myśliwiec typu Y nie weźmie już udziału w dalszej akcji.
Tedris Bjalin był wysokim mężczyzną, który, choć prawdopodobnie nie ukończył
Planując przechwycenie transportowca, zakładała, że zlikwidowanie siłowych pól jeszcze trzydziestu lat, zaczynał już łysieć. Przyłączył się do koreliańskich Rebeliantów
„Kajdan" będzie wymagało użycia czterech torped. Do kadłuba atakowanego statku dopiero niedawno. Po tym, jak stracił wszystkich członków rodziny w wyniku masakry, zbliżała się właśnie druga para rebelianckich maszyn. Pierwszy pilot strzelił.



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  - ProszÄ™ zebrać swoich ludzi - poleciÅ‚a...
Pomodliłem się do każdego boga jaki istniał bym był w wstanie wkurzyć tę kobietę do granic możliwości.