11 – TaTo, 12 – DoN (Kichot), 13 – DoM, 14 – TiR,
15 – TaLerz, 16 – TuJa, 17 – TKacz, 18 – ToFfi, 19 – DąB,
20 – NoS, 21 – NiT, 22 – NeoN, 23 – NeMo, 24 – NuR,
25 – NiL
Toffi – 18 – wymawia się jak "tofi", więc nie prowadzi to do pomyłek, a NuR – 24 to ptak morski.
Jeszcze raz przypomnę – mogą być inne rozwiązania: np. 15 – TaLia (kart), 18 – TuF, 22 – DziaNiNa (materiał), itp., ale jeśli zdecydowałeś się na jakieś konkretne skojarzenie, wtedy już go nie zmieniaj.
Możesz teraz wrócić do testu nr 2 w rozdziale 3. Przerób go raz jeszcze i porównaj wynik z poprzednim.
 
Rozdział 7
Zastosowanie ZMP i ŁMS
 
 
Pacjent do lekarza: Panie doktorze, błagam o pomoc. Niczego nie mogę zapamiętać. Wszystko wylatuje mi z głowy. Co usłyszę, zapominam od razu. Co robić?!
Lekarz: Zapłacić z góry!
 
Trudno mieć pretensje do lekarza w takiej sytuacji, ale myślę też, że większość z nas nie płaci rachunków, ponieważ nie chce o tym pamiętać. Jak mówił Austin O'Malley: "Zwyczaj wpadania w długi bardzo osłabia pamięć". Niestety, samo życie bardzo szybko o wierzycielach przypomina.
Jeśli chwyciłeś ideę ZMP i ŁMS, poznałeś już dwie z trzech rzeczy, które stanowią filary sprawnej pamięci. Trzeci to system słów lub pojęć zastępczych, ale do nich wrócimy później.
Natomiast już teraz możesz zastosować w praktyce to, co wiesz. Niekoniecznie, aby pamiętać o długach; o tym z pewnością wolałbyś zapomnieć, ale np. o tym, co masz do zrobienia dziś lub jutro. Jeśli do tej pory robiłeś listę zakupów, dlaczego nie miałbyś nauczyć się jej na pamięć przy użyciu ŁMS?
Połącz pierwszy zakup z drugim, drugi z trzecim i tak dalej, aż do końca. Jutro możesz zapamiętać zupełnie inne zakupy bez obawy, że wszystko Ci się poplącze. Piękne w ŁMS jest to, że każdą taką listę możesz zapomnieć "na żądanie"; wyleci Ci z pamięci i ustąpi miejsca drugiej, choć oczywiście możesz zatrzymać w głowie tyle list (i skojarzeń), ile tylko chcesz.
Umysł to niezwykła, fantastyczna maszyna; można go porównać do wielkiego archiwum. Pozostając jeszcze przy liście zakupów – jeśli zapamiętałeś ją według ŁMS i chcesz ją zapamiętać na dłużej – możesz to zrobić. Po prostu chciej tego, daj sobie taką komendę. Tę listę zapewne chcesz jakoś wykorzystać, gdyż inaczej nie zależałoby Ci na wbijaniu jej sobie do głowy i już samo to uaktywni i zmobilizuje Twoją pamięć. Jeśli chcesz odtworzyć tę listę za miesiąc, za rok, możesz to zrobić również. Wystarczy, że przypomnisz ją sobie nazajutrz, a potem po paru dniach i jeszcze raz po paru. Po kilkakrotnym powtórzeniu odtworzysz ją potem na każde żądanie.
A już niedługo pokażę Ci jak ŁMS pomaga w zapamiętaniu treści przemówienia artykułu, dowcipu, itd.
Oczywiście, każdy z nas wie, że czasami trzeba umieć zapomnieć. Benjamin Disraeli, zapytany jak to robi, że cieszy się tak dobrą opinią dworu królewskiego, odpowiedział: "Nigdy nie zaprzeczam, nigdy się nie sprzeciwiam, czasami coś zapomnę". To oczywiście bardziej kwestia dyplomacji niż dobrej pamięci; Ciebie to nie dotyczy, w końcu nie czytasz tej książki po to, aby wiedzieć jak zapominać, lecz jak zapamiętywać.
Wracając do tematu, zasadnicza różnica między ŁMS i ZMP polega na tym, że tę pierwszą stosujesz do zapamiętania kolejności, a tę drugą – również kolejności wyrywkowej.
Być może pomyślisz, że pamiętanie czegoś na wyrywki jest niepotrzebne. Uwierz mi jednak, że może się to przydać. ZMP jest niezastąpiony w zapamiętywaniu numerów telefonów, numerów seryjnych, adresów, liczb wielocyfrowych – właściwie wszystkiego, co w jakikolwiek sposób wiąże się z liczbami, nie mówiąc już o fantastycznych sztuczkach, którymi zabawisz przyjaciół i znajomych.
W następnych rozdziałach zapoznam Cię z metodą zapamiętywania terminów, dat i rozkładu zajęć w ciągu dnia, tygodnia i miesiąca, ale już teraz możesz zrobić pierwszy krok w tym kierunku wiedząc to, czego nauczyłeś się do tej pory. Możesz wykorzystać, albo ŁMS, albo ZMP, albo jedno i drugie.
Powiedzmy, że masz dzisiaj następujący program: umyć samochód (pewnie jak na złość będzie padać), złożyć depozyt w banku, wysłać list, iść do dentysty, zabrać parasol zostawiony u kolegi (jeszcze nie przeczytałeś rozdziału Jak przestać być roztargniony), kupić perfumy dla żony, zadzwonić do punktu naprawy TV, kupić w supersamie żarówki, młotek, ramki do obrazu, przedłużacz i deskę do prasowania, w księgarni nabyć egzemplarz tej książki dla roztargnionego przyjaciela, potem oddać zegarek do naprawy i wreszcie przynieść do domu tuzin jajek (do licha, ale dzień!).



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  Nie zaczynaj lektury następnego rozdziału, zanim nie opanujesz też na wyrywki "zakładek" od 1 do 25...
Pomodliłem się do każdego boga jaki istniał bym był w wstanie wkurzyć tę kobietę do granic możliwości.