|
Susan nie mogła odpowiedzieć...
Pomodliłem się do każdego boga jaki istniał bym był w wstanie wkurzyć tę kobietę do granic możliwości. |
Przeklinała w myślach samą siebie. Jak mogłam zapomnieć zgasić ten cholerny monitor? Jeśli Hale dojdzie do wniosku, że grzebała w jego terminalu, to zacznie podejrzewać, iż ona wie, kim jest North Dakota. Bała się, że Hale zdobędzie się na wszystko, byle tylko ta informacja nie wyszła z Węzła nr 3. Rozważała, czy uda jej się dobiec do drzwi. Nie miała okazji tego sprawdzić. Nagle rozległo się głośne bębnienie pięściami. Hale i Susan aż podskoczyli. To był Chartrukian. Znów walił spoconymi rękami w szybę. Wyglądał tak, jakby zobaczył sąd ostateczny. Hale wrzasnął na oszalałego technika bezpieczeństwa systemu, po czym powiedział do Susan: – Zaraz wracam. Weź sobie coś do picia. Jesteś blada. Odwrócił się i wyszedł z Węzła. Susan odetchnęła i szybko podeszła do jego terminalu. Jednym ruchem zmniejszyła jasność. Ekran zrobił się czarny. Czuła gwałtowne pulsowanie w skroniach. Odwróciła się i spojrzała na scenę rozgrywającą się w sali głównej. Najwyraźniej Chartrukian jednak nie poszedł do domu. Był spanikowany i teraz opowiadał o wszystkim Hale’owi. To nie miało znaczenia – Hale i tak wszystko wiedział. Muszę skontaktować się ze Strathmore’em, pomyślała. I to szybko. Rozdział 39 Pokój 301. Rocío Eva Granada stała nago przed lustrem w łazience. Nadeszła chwila, której lękała się przez cały dzień. Niemiec leżał w pokoju i czekał na nią. To był najgrubszy mężczyzna, z jakim kiedykolwiek poszła do łóżka. Rocío niechętnie wzięła z wiaderka kostkę lodu i potarła nią sutki, które natychmiast stwardniały. Na tym polegał jej talent – potrafiła sprawić, że mężczyźni czuli się pożądani. Dlatego wracali. Przeciągnęła dłońmi po swoim szczupłym, opalonym ciele. Miała nadzieję, że przetrwa w dobrej formie jeszcze cztery czy pięć lat, aż zarobi tyle, że będzie mogła wycofać się z zawodu. Seňor Roldán zabierał znaczną część jej wynagrodzenia, ale Rocío wiedziała, że bez niego musiałaby polować na pijaków w Trianie, tak jak inne zwykłe dziwki. Ci faceci przynajmniej byli nadziani. Nigdy jej nie bili i łatwo było ich usatysfakcjonować. Rocío włożyła bieliznę, wzięła głęboki oddech i otworzyła drzwi łazienki. Gdy weszła do pokoju, Niemiec wybałuszył oczy. Była w czarnym negliżu. W miękkim świetle jej opalona skóra promieniowała, a przez koronki widać było stwardniałe sutki. – Komm doch hierher – zawołał, zrzucając szlafrok i przewracając się na plecy. Rocío zmusiła się do uśmiechu i podeszła do łóżka. Przyjrzała się ogromnemu mężczyźnie i zachichotała z ulgą. Natura nie wyposażyła go zbyt hojnie. Niemiec chwycił ją i niecierpliwie zdarł z niej bieliznę. Tłustymi palcami obmacywał całe jej ciało. Osunęła się na niego, jęczała i wiła się, udając ekstazę. Po chwili mężczyzna przetoczył ją na łóżko i położył się na niej. Rocío bała się, że ją zgniecie. Z trudem łapała powietrze i dyszała w jego gruby kark. Miała nadzieję, że to nie potrwa długo. – Sí, sí – zachęcała między kolejnymi pchnięciami. Wbiła mu paznokcie w plecy, żeby go podniecić. Przez głowę przelatywały jej przypadkowe obrazy i myśli – twarze niezliczonych mężczyzn, których zadowoliła, sufit, w który niekiedy wpatrywała się godzinami, marzenia o dzieciach... Nagle, bez ostrzeżenia, ciało Niemca wygięło się i zesztywniało, po czym niemal natychmiast opadło na nią. To już? – zdziwiła się, przyjemnie zaskoczona. Spróbowała się wydostać spod niego. – Kochanie – szepnęła niskim głosem. – Przesuń się. Mężczyzna nawet się nie poruszył. Rocío naparła na jego potężne ramiona. – Kochanie... ja... nie mogę oddychać! – Była bliska omdlenia. Miała wrażenie, że zaraz pękną jej żebra. – Despiértate! – Instynktownie pociągnęła go za pozlepiane włosy. Obudź się! W tym momencie poczuła jakąś lepką ciecz. Jego włosy nie były pozlepiane potem. Coś spływało na jej policzki i usta. Rocío poczuła słonawy smak. Zaczęła się gwałtownie szamotać. Jakiś dziwny snop światła oświetlił wykrzywioną twarz Niemca. Z otworu po pocisku w jego skroni lała się krew. Rocío chciała krzyczeć, ale zabrakło jej powietrza. Niemiec ją miażdżył. Zaczęła wypełzać spod niego w stronę światła. Wtem zobaczyła rękę i pistolet z tłumikiem. Nagły błysk, a potem już nicość. Rozdział 40
- Pomodliłem się do każdego boga jaki istniał bym był w wstanie wkurzyć tę kobietę do granic możliwości.
- — Co mówi?— Że chce dziecko — odpowiedziała położna i dodała bezgłośnie, samym ruchem warg, żeby tylko Ginia wiedziała, co mówi:...
- – Czy mógłby pan ukryć tę kobietę i to dziecko, których ściga handlarz niewolników?
– Myślę, że mógłbym – odpowiedział z lekką...
- Doktorze Prawa, odpowiedz Mi, który z tych trzech był “bliźnim” dla człowieka, który wpadł w ręce zbójów? Być może kapłan? Może lewita? A czy nie...
- chanie trudno ze względu na jego wiek podeszły i brak „prezentacji”, a zwłaszcza ze względu
na brak odpowiednich referencji...
- Nie miałem ochoty się z nimi spierać, mimo to jednak odpowiadałem:– Przeciw komu chcecie budować mury i wieże, jeśli nie przeciw Egiptowi? To istotnie...
- Szeroka akcja personalna, majca na celu usunicie z odpowiedzialnych stanowisk w administracji szkolnej najpierw ludzi spod znaku endecji, a pniej take pracownikw...
- ponieważ pozbawione jest określonej odpowiedzi jakiejś osobowej boskości, i
równocześnie czymś więcej niż modlitwa, ponieważ jest przekraczającym...
- – A tobie nie przyszło do głowy, że jestem na emeryturze, Henry? – odpowiada Jack przez zaciśnięte zęby...
- reputacji przedsiębiorstwa,personelu sprzedażybrak możliwości zatrudnienia odpowiednich pracowników,konieczność szkolenia pracowników,I sposób...
- Wapień rozpuszcza się w wodzie, jeśli poddaje się jej działaniu przez odpowiednio długi czas, a zawarte w niej związki mają lekko kwasowy odczyn...
|
|