|
Rozdział dziewiątyLondynOperację pospiesznie ochrzczono Kettledrum — Kocioł...
Pomodliłem się do każdego boga jaki istniał bym był w wstanie wkurzyć tę kobietę do granic możliwości. |
Kto i dlaczego wybraÅ‚ taki kryptonim, Vicary nie wiedziaÅ‚. Dowodzenie niÄ… z ciasnego pokoiku przy St James's Street byÅ‚oby zbyt skomÂplikowane, wiÄ™c Vicary wybraÅ‚ sobie na kwaterÄ™ szacowny dom na West Halkin Street. W salonie urzÄ…dzono punkt dowodzenia z dodatkowymi telefonami, zestawem do podsÅ‚uchu i olbrzymiÄ… mapÄ… Londynu na Å›cianie. BibliotekÄ™ na górze przerobiono na gabinet Vicary'ego i Harry'ego. Dom miaÅ‚ tylne wejÅ›cie dla obserwatorów i solidnie zaopatrzonÄ… spiżarniÄ™. Maszynistki zgÅ‚oÂsiÅ‚y siÄ™ do gotowania i gdy Vicary zjawiÅ‚ siÄ™ wczesnym wieczorem w swojej nowej kwaterze, uderzyÅ‚ go zapach pieczonego tosta z bekonem i gulaszu jagniÄ™cego pyrkoczÄ…cego na ogniu. Obserwator zaprowadziÅ‚ go na górÄ™ do biblioteki. W kominku pÅ‚onÄ…Å‚ ogieÅ„. Powietrze byÅ‚o suche i ciepÅ‚e. Vicary wyplÄ…taÅ‚ siÄ™ z przemoczonego pÅ‚aszcza, powiesiÅ‚ go na wieszaku, a wieszak na haku na drzwiach. KtóraÅ› z dziewczÄ…t zostawiÅ‚a dla niego peÅ‚ny imbryk. NalaÅ‚ sobie herbaty. PadaÅ‚ z nóg. Po przesÅ‚uchaniu Jordana spaÅ‚ krótko; nadzieje, że zdrzemnie siÄ™ w drodze powrotnej, rozwiaÅ‚ Boothby, który zaproponowaÅ‚, żeby wrócili jednym samoÂchodem i pogawÄ™dzili. CaÅ‚kowitÄ… kontrolÄ™ nad operacjÄ… Kettledrum sprawowaÅ‚ BoothÂby. Vicary'emu zlecono pilnowanie Jordana, odpowiadaÅ‚ też za obserwacjÄ™ Catherine Blake. RównoczeÅ›nie miaÅ‚ spróbować znaÂleźć pozostaÅ‚ych agentów siatki i odkryć, w jaki sposób kontaktujÄ… siÄ™ z Berlinem. Boothby przyjÄ…Å‚ funkcjÄ™ Å‚Ä…cznika z Komitetem DwadzieÅ›cia, miÄ™dzywydziaÅ‚owÄ… grupÄ…, kontrolujÄ…cÄ… caÅ‚Ä… dziaÅ‚alÂność i siatkÄ™ podwójnych agentów. Nazwa wzięła siÄ™ stÄ…d, że takich agentów oznaczano podwójnym X, które można odczytać też jako rzymskÄ… dwudziestkÄ™. Boothby wraz z komitetem miaÅ‚ przygotowywać specjalnie opracowane dokumenty do teczki JorÂdana i skoordynować operacjÄ™ Kettledrum z dziaÅ‚alnoÅ›ciÄ… siatki podwójnych szpiegów oraz operacjÄ… Bodyguard. Vicary nie pytaÅ‚, jakie mylÄ…ce informacje znajdÄ… siÄ™ w teczce Jordana, a Boothby go nie poinformowaÅ‚. Profesor wiedziaÅ‚, co to oznacza. OdkryÅ‚ istnienie nowej niemieckiej siatki szpiegowskiej i odnalazÅ‚ Jordana, źródÅ‚o przecieku. Teraz jednak zepchniÄ™to go na drugi plan. Boothby objÄ…Å‚ peÅ‚ne dowodzenie. — NiezÅ‚a chatka — odezwaÅ‚ siÄ™ Harry, wchodzÄ…c do pokoju. NalaÅ‚ sobie herbaty i stanÄ…Å‚ tyÅ‚em do kominka, żeby ogrzać pleÂcy. — Gdzie jest Jordan? — Na górze. Åšpi. — SkoÅ„czony gÅ‚upek — stwierdziÅ‚ Harry przyciszonym gÅ‚osem. — Nie zapominaj, że od tej pory my odpowiadamy za tego skoÅ„czonego gÅ‚upka. Co znalazÅ‚eÅ›? — Odciski palców. — Co? — Odciski palców. Åšwieże odciski palców, bynajmniej nie należące do Petera Jordana, w Å›rodku sejfu. Na biurku. Na sejfie. Jordan twierdzi, że zabroniÅ‚ sprzÄ…taczce ruszać gabinetu. Należy wiÄ™c zaÅ‚ożyć, że owe odciski zostawiÅ‚a Catherine Blake. Vicary wolno pokrÄ™ciÅ‚ gÅ‚owÄ…. — Już wyszykowaliÅ›my mieszkanie Jordana — ciÄ…gnÄ…Å‚ HarÂry. — Tak je nafaszerowaliÅ›my mikrofonami, że usÅ‚yszysz pierdzÄ…cÄ… mysz. EksmitowaliÅ›my rodzinÄ™ z naprzeciwka i przyszykoÂwaliÅ›my tam sobie punkt obserwacyjny. Widok idealny. Każdy, kto siÄ™ zbliży do domu, bÄ™dzie miaÅ‚ fotkÄ™. — A co z Catherine Blake? — Na podstawie numeru telefonu znaleźliÅ›my adres na Earl's Court. PrzejÄ™liÅ›my mieszkanie w budynku vis— ŕ— vis. — Dobra robota, Harry. Harry przez dÅ‚uższÄ… chwilÄ™ przypatrywaÅ‚ siÄ™ zwierzchnikowi. — Nie obraź siÄ™, Alfredzie, ale wyglÄ…dasz koszmarnie. — Nie pamiÄ™tam, kiedy ostatnio spaÅ‚em. Co ciÄ™ trzyma na nogach? — Kilka benzedryn i niezliczone iloÅ›ci herbaty. — PrzekÄ…szÄ™ coÅ›, a potem spróbujÄ™ zasnąć. A co z tobÄ…? — Cóż, wieczór mam już zajÄ™ty. — Grace Clarendon? — ZaprosiÅ‚a mnie na kolacjÄ™. PomyÅ›laÅ‚em, że skorzystam z okazji. Podejrzewam, że w ciÄ…gu najbliższych paru tygodni nie bÄ™dziemy mieli dużo wolnego czasu. Vicary wstaÅ‚ i nalaÅ‚ sobie znów herbaty. — Harry, nie chciaÅ‚bym wykorzystywać twojego zwiÄ…zku z Grace, ale zastanawiaÅ‚em siÄ™, czy nie mógÅ‚bym jej poprosić o przysÅ‚ugÄ™. ChciaÅ‚bym, żeby dyskretnie sprawdziÅ‚a w archiwum parÄ™ nazwisk i zobaczyÅ‚a, co z tego wyniknie. — PoproszÄ™ jÄ…. O jakie nazwiska ci chodzi? Vicary wziÄ…Å‚ filiżankÄ™, podszedÅ‚ do kominka i stanÄ…Å‚ obok Harry'ego. — Peter Jordan, Walker Hardegen i coÅ› lub ktoÅ› ukrywajÄ…cy siÄ™ pod nazwiskiem Brum.
- Pomodliłem się do każdego boga jaki istniał bym był w wstanie wkurzyć tę kobietę do granic możliwości.
- PRZYPISY: Przypisy do rozdziau I...
- Po dwuletniej wojnie w kraju Kusz powrócił Horemheb do Teb, prowadząc mnóstwo bydła, i rozdzielił dary między ludność, i święcił zwycięstwo przez...
- ROZDZIAł DRUGIPo dwóch latach szkolenia wyruszył na morze i dostał się w strefy tak dobrze znane swej wyobraźni odkrył, że są dziwnie wyjałowione z przygód...
- KrasiÅ„ski Zygmunt - Irydion, Rozdzial7siê ¿egna z piêknoœci¹ na wieki!G³os wzywa³ starca na powrót przed stopnie krzy¿a, na s¹d, nie rozstrzygnionyjeszcze...
- Gdy Empedokles stwierdził już, że wszelkie zmiany w przyrodzie zachodzą, ponieważ cztery korzenie łączą się i rozdzielają, do wyjaśnienia nadal pozostawał...
- Rozdział drugi to próba ujęcia Mistycznych dróg religii świata, poczynając od „bezdroży mistyki", graniczących z szarlatanerią i pseudoreligijną...
- Rozdział 3 Znam swoich magów Już po chwili grono wykładowców skierowało swój zbiorowy intelekt na filozoficzne sedno...
- Rozdział dziesiąty Londyn Catherine Blake przyjęła, że oficerom alianckim dopuszczonym do ważnych sekretów wojennych...
- Nie zaczynaj lektury następnego rozdziału, zanim nie opanujesz też na wyrywki "zakładek" od 1 do 25...
- Rozdział trzeci Londyn Alfred Vicary uznał, że wieczór w domu wyjdzie mu na dobre...
|
|